Myśleliśmy, że po walce z Chaosem wszystko będzie w porządku.
Że nic już nam nie zagraża.
Ale Chejron chyba miał rację. Chaos (w rzeczywistości nie-Chaos) był przykrywką, a prawdziwy problem jest o wiele gorszy.
Niebezpieczna misja, mająca na celu sprowadzić zaginioną Wyrocznię jest tylko początkiem najgorszego okresu w moim życiu. Na szczęście nie jestem sama.
Tylko, zgodnie z przepowiednią, ktoś z nas umrze, a jeszcze inny ktoś zejdzie na złą drogę.
Mamy do wyboru: walczyć, albo zginąć.
Nikt z nas nie jest już taki sam. Wojna zmieni nas wszystkich.
A ja walczę za miłość.
Nazywam się Lia Jones. I jestem herosem.
Coś takiego krótkiego i zagmatwanego. Mam nadzieję, że wam się spodobało. Pierwszy rozdział pojawi się... dopiero 28 kwietnia. Chcę najpierw napisać kilka rozdziałów, żebyście nie musieli długo czekać. Potem, na Wielkanoc przyjeżdża do nas (bogowie, ratujcie!) siostra chłopaka mojej siostry razem z mężem i piątką dzieciaków, a jakby było tego mało oni są z Niemczech i trudno się będzie dogadać.
No i cały ten świąteczny szał... To nie jest długo. Więc... do pierwszego rozdziału!
Tudzia